|
29825. | Odnośnie wpisu numer: 29822 Woda - by wesprzeć się klasykiem
Zawsze do morza spływa sama...
Tym samym mówi dziś językiem
Pierwsza w Platformie ponoć "dama"
Bo skoro pada to napada
Wszystkiemu winien polski klimat
I tak się jakoś dziwnie składa
Że w nim najgorsza zawsze zima
Ale się nie łudź lemingozo
Że kiedy wiosna już nastanie
Pociągi na czas cię dowiozą
W twym wymarzonym Tuskostanie
Bo już nie jesteś tu podmiotem
A "polskość nienormalność" znaczy
Dziś twoje miejsce gdzieś za płotem
Tam będziesz wiódł swój los sobaczy
|
| |
|  |
|
| Antoni Kosiba |
| Radziejowice, Wtorek 21-01-2014 |
|
29824. | Odnośnie wpisu numer: 24377 Myślę, że w dzisiejszych czasach nie liczy się człowiek tylko pieniądze. Kasa, więcej, więcej...
Oczywiście można stawiać wiatraki, ale tam, gdzie klasa ziemi jest 5-6, a nie na 3 klasie.
Przecież na wiatraki starało się więcej gospodarzy a dostał tylko jeden. Co, u innych nie ma przelotów ptaków? Dziwne coś. Niedaleko jest przecież rezerwat a oni pozwalają na to. Gdzie myślenie o przyrodzie? Ziemia się kiedyś zemści za to, ale nie odczuje ten co dziś stawia ten wiatrak, tylko dalsze pokolenia.
Ale co my możemy zrobić? Nic. Szkoda, że tak się traktuje teraz społeczeństwo. Stop wiatrakom. |
|
| zbuntowany |
| Szwarcenowo, Poniedziałek 20-01-2014 |
|
29823. | Po wielu wypadkach śmiertelnych i trwodze oczekujących w kolejkach, czas wprowadzić reformę w SŁUŻBIE ZDROWIA (nie przypisywać całego zła szpitalowi iławskiemu):
1. Zero prywatnych praktyk na sprzęcie szpitalnym (takie bywają) i w jego pomieszczeniach. Sprzęt zakupiony z podatków, szpitale utrzymywane z podatków powinny być wyłączone z prywatnej praktyki.
2. Kontraktowanie lekarzy ograniczyć do minimum. Niech specjaliści w NFZ czy Ministerstwie rozpatrzą, ile i jak, aby jeden kontrakt nie kolidował z drugim. Bo jak się teraz patrzy, to się okazuje, że lekarz pracuje na dobę 48 godzin, albo i lepiej. Nie wspominam, że zamiast przyjmować ludzi czekających w kolejce w jednej placówce w tym samym czasie obsługuje pacjentów w drugiej.
3. Lekarz powinien wybrać czy będzie pracował w placówce publicznej, czy będzie prowadził praktykę prywatną. Albo jedno, albo drugie. W przeciwnym wypadku dochodzi do konfliktu interesów.
4. Kontrakt dla lekarza powinien obejmować umowę lojalnościową zakazującą mu konkurencji. Zarówno w innej placówce, jak i w prywatnej praktyce. Punkt uzupełniający do 2 i 3.
5. Lekarz po ukończonych studiach powinien odpracować w Publicznej Służbie Zdrowia minimum 10 lat w celu odpracowania nieodpłatnych studiów. Tymczasem, lekarz obywa staż w Polsce, specjalizuje się i wyjeżdża za granicę. Może kraj opuścić, ale pokrywa koszty kształcenia i dokształcania, o ile były nieodpłatne.
6. Pełna odpowiedzialność lekarza za popełnione błędy, włącznie z zakazem wykonywania zawodu i odpowiedzialnością karną i materialną.
7. Obowiązkowe ubezpieczenia OC dla lekarzy. Jeśli nie chce płacić ze swojej kieszeni, zapłaci ubezpieczyciel. Szpital jako placówka nie może ponosić odpowiedzialności za leniwego, niesumiennego, czy niedouczonego lekarza.
8. Pacjent musi znać, ile i za co z własnej kieszeni musi zapłacić. Są to praktyki znane na świecie, tylko u nas bałagan.
9. Określić co to znaczy godna pensja, warunki jej podnoszenia i wysokość na odpowiednich stanowiskach z zakresem usług medycznych, wreszcie stało sie jasne, ze nie opłaca się polskiemu lekarzowi emigrować za wyższymi zarobkami, też organizacją pracy na zachód. Nie może lekarz na stażu mieć zbliżoną pensję do płacy sprzedawcy w Lidlu, czy podobnym stanowisku. |
|
| Eskulap |
| Iława, Poniedziałek 20-01-2014 |
|
29822. | Odnośnie wpisu numer: 29820 Faktycznie z tym bobrem, którego zaaaaaaaa... rybę wzięto, to swoista ciekawostka. Teraz tylko czekać, kiedy nasze iławskie bobry wybiją się na strawę postną.
Muszę szanownemu dać pod uwagę to, że małym chłopcem będąc, targał mną niepokój natury oho! aksjologicznej, czyli wartościowania pewnych zachowań przez "pewne osoby".
A skąd ten temat u małego chłopca się w rozumie zakotwiczył? A to stąd, iż mój Ojciec był w Wielki Piątek u proboszcza, gdzie na stole zauważył strawę postną, wędzonego węgorza. Jakże to, nam opowiadając - mięso chude, np. szynka od habana - to grzech jeść, a tłuściutkiego węgorza to już nie grzech?
Zatem tylko czekać, jak bolszewicy ze stolicy UE wymyślą, że krokodyl i hipopotam też należą do ryb.
-----------------------------------------------
SORRY, TAKI MAMY KLIMAT... |
| |
Fatal error: Call to undefined function autolink() in /guestbook.php on line 1288
|